Zestaw potrzebny do wywoływania niewielkich odcinków taśmy
W praktycznym wywoływaniu negatywu często zdarza się, że nie wywołujemy w koreksie całego filmu. Całkowita obróbka filmu w danym koreksie sprawi, że emulsja się porysuje w czasie obrotu szpuli, bądź w czasie końcowego płukania negatywu.
W takim przypadku pomocne okazuje się sporządzenie we własnym zakresie bardzo prostego w obsłudze przyboru jakim jest wąska kuweta oraz uchwyt z materiału, który nie podlega korozji i ułatwia prawidłowe wywoływanie krótkiego odcinka taśmy małoobrazkowej. Warto jest zapisać się na kurs fotografii, gdyż możemy na nim zdobyć te cenne dla nas informacje. Warto też wiedzieć, że takich wąskich kuwet nie znajdziemy w sklepie fotograficznym. Naczyniem zastępczym może się okazać tak zwane korytko bakelitowe biurkowe do ołówków, jednak musi ono być wystarczająco głębokie. W tym właśnie korytku mieści się odcinek filmu, który zawiera 5 klatek zdjęciowych.
Dalej…
Kiedy nalejemy do tej rynienki wywoływacz, powinien on zakryć negatyw całkowicie. Umożliwi to równomierne wywoływanie bez jakichkolwiek zacieków oraz plam. Następnie wykonamy uchwyt zapewniający utrzymanie taśmy lekko napiętej w czasie obróbki z drutu odpowiednio skręconego, który jest pokryty trzy- krotnie lakierem olejnym, bądź też z paska gumolitu ze specjalnymi zaczepkami w formie odpowiednio przyciętych ząbków, które są wsunięte w końcowe otwory perforacji filmu. Napięcie uchwytu nie powinno być silne, gdyż perforacja błony mogła by uleć rozerwaniu, jednak powinno być na tyle silne, aby film był całkowicie wyprostowany. Między operacją filmu następuje jego płukanie w znacznie obszerniejszym naczyniu. Następnie utrwala się go w identycznej rynience bakelitowej, kiedy to film zostanie przeniesiony bez wcześniejszego zdejmowania go ze sprężystego uchwytu. Końcowe płukanie odbywa się pod strumieniem wody bieżącej, gdzie następnie negatyw zostaje suszony. Te banalne czynności nie wymagają specjalnej wiedzy, kurs fotograficzny również nie jest tu konieczny, gdyż wystarczy odrobina praktyki pod okiem zawodowca.
Popraw co nieco w stylu, ale blog jest fajny 🙂
Czy łatwo jest założyć bloga?
No to Ci dopiero 😛
Ja się tylko zastanawiam skąd Ty bierzesz pomysły na takie posty